Gotowi na polowanie na demony? Tak? To lepiej zapomnijcie pasy, bo szykuje się ostra jazda. 

Nazwisko autorki może wydać Wam się znajome – D. B. Foryś od kilku lat jest związana z grupą literacką Ailes i jej opowiadania znalazły się w dwóch antologiach, które recenzowałam tutaj na blogu: „Godzina diabła” oraz „MDS: Miłosne rewolucje”. Teraz przyszedł jednak na właściwy debiut pisarki, składający się z elementów fantasy, horroru, romansu i dużej dawki humoru. 

Opis wydawcy: 

Mam na imię Tessa i, odkąd pamiętam, prowadzę podwójne życie. Jestem barmanką za dnia, za to nocami zamieniam się w żądną krwi łowczynię demonów. 

Dlaczego to robię? Och, nie zrozumcie mnie źle, przecież nie wybrałam takiego zajęcia, ponieważ jest ekscytujące i bezpieczne, pieniądze też nie grały tutaj żadnej roli, nikt mi w końcu za to nie płaci. 

Tropię i zabijam wyłącznie dlatego, że posiadam nad nimi niespotykaną przewagę: w połowie jestem jedną z nich... 

Lubicie serial „Supernatural”? A może uwielbiacie serię „Wolne Miasto Rades” autorstwa Igi Wiśniewskiej? Albo po prostu jesteście fanami dobrze napisanego, lekkiego fantasy, gdzie nawet w chwilach grozy nie zabraknie świetnie wyważonego komizmu? Jeśli na którekolwiek z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco, to już wiadomo, że „Tylko żywi mogą umrzeć” to powieść dla Was. 

Nie znajdziecie tutaj naiwnej, głupiutkiej głównej bohaterki, która jakimś cudem ratuje świat, chociaż nikt nie wie, jak jej się to udało. Nie oczekujcie też ciężkiego, gotyckiego klimatu, przez który nie będziecie mogli spać. „Tylko żywi mogą umrzeć” oderwą Was od snu w innych sposób – dynamiczną akcją i poszukiwaniami tajemniczych artefaktów. 

Nie jesteście jeszcze przekonani? No to może najwyższa pora poznać bohaterów... 

Książka ukaże się nakładem wydawnictwa e-bookowo.pl już 30 listopada! A ponieważ miałam przyjemność objąć powieść patronatem medialnym, możecie się spodziewać recenzji przedpremierowej (i nie tylko).