„CzaroMarownik 2018” – czarujący kalendarz na nadchodzący rok


Dzisiejsza recenzja jest nieco nietypowa, bo nie dotyczy żadnej powieści. Zamiast tego przyjrzymy się bliżej pewnemu wyjątkowemu kalendarzowi; mowa tutaj o „CzaroMarowniku 2018”, przygotowanym przez Wydawnictwo Kobiece. Sama oprawa prezentuje się świetnie i nie da się ukryć, że wyróżnia się na tle wielu innych kalendarzy. A jak to wszystko wygląda w środku? 

Przyznam od razu, że pierwsze wrażenie wzbudziło we mnie pewne wątpliwości. „Czy to nie wygląda trochę... tandetnie?” – pomyślałam. „CzaroMarownik” wita nas horoskopem na nadchodzący rok, ponadto widać, że takie szczegóły, jak znak zodiaku czy fazy Księżyca zostały w pewien sposób uwypuklone. Horoskopy czytać lubię, ale z reguły się z nich śmieję; potraktowałam zatem ten wstęp z przymrużeniem oka. Dopiero po przejrzeniu zawartości reszty kalendarza doszłam do wniosku, że to coś idealnego dla mnie.

Pod względem czysto wizualnym „CzaroMarownik” nie budzi żadnych zastrzeżeń. Widać, że został przygotowany z pasją, z dbałością o każdy element, a najdrobniejsze detale po prostu cieszą oko. Każdemu dniu została poświęcona osobna strona, dzięki czemu bez trudu znajdzie się miejsce na notatki, zapisanie ważnych wydarzeń czy zaplanowanie jakiegoś przedsięwzięcia. Od kilku lat bardzo często noszę ze sobą kalendarz, żeby w razie potrzeby zanotować coś ważnego, dlatego propozycja od Wydawnictwa Kobiecego będzie jak znalazł.


Mimo wszystko nie jest to kalendarz jak każdy inny, bo jeszcze żaden nie ujął mnie wykonaniem pełnym ciepła i troski o właścicielkę. Wydawało mi się, jakby „CzaroMarownik” został przygotowany specjalnie dla mnie. Widać, że redakcja włożyła dużo serca w pracę nad tym dziełem, przez co efekt przybrał charakter niemalże personalny. Jeszcze nie zaczęłam z niego korzystać, a już czuję się przywiązana :) Poza tym w środku znajduje się mnóstwo porad dotyczących zdrowia, dbania o własny wygląd, odżywiania, wystroju domu i wiele, wiele więcej. Nie zabrakło także przepisów na proste triki, dzięki którym możemy umilić sobie życie. Dodatkowo przy każdym kolejnym dniu witają nas proste, poprawiające humor aforyzmy, dzięki którym korzystanie z kalendarza będzie jeszcze przyjemniejsze.

Jeśli lubicie ładne, a zarazem praktyczne i przydatne gadżety tak samo jak ja, to „CzaroMarownik” na pewno wpadnie wam w oko. To fajny, kobiecy dodatek do każdej torebki, który nie tylko dobrze wygląda, ale będzie także pod ręką w różnych sytuacjach. 

Premiera: 13 października


Mam jeszcze dla was małą niespodziankę. Już pojutrze, czyli 13 września, wybiorę jedną ze znajomych blogerek, do której powędruje „CzaroMarownik”. Osobę, którą w ten sposób wyróżnię, proszę o zgłoszenie się z adresem do wysyłki – kalendarz trafi do niej po jego oficjalnej premierze. Czekajcie zatem na kolejny post, bo może akurat Ty zostaniesz szczęśliwą właścicielką „CzaroMarownika” :)

6 komentarzy:

  1. Super wygląda no i wnętrze wydaje się bardzo praktycznie wykonane :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie takie połączenie ładnego efektu wizualnego i praktyczności najbardziej do mnie przemawia :)

      Usuń
  2. Przepiękny! Szkoda, że nie jest w wersji akademickiej, od września/października - z takich głównie korzystam. ;)

    medycy nie gęsi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja, taka wersja też by się przydała :)

      Usuń
  3. Prezentuje się naprawdę ładnie!

    OdpowiedzUsuń

...